Nie krasnal z hipermarketu, ale prawdziwy (no, prawie...) święty!
Jak zwykle - dla niektórych miał prezenty (Rada Rodziców wie coś na ten temat!), a dla niektórych rózgi, ale przede wszystkim przyniósł przedsmak tej radości, którą zapowiadają bliskie już Święta.
Dziękujemy, święty Mikołaju!!!
Z kalendarza:
Biskup Mikołaj urodził się ok. 270 r. w jednym z miast Azji Mniejszej (Pataras w Licji) w zamożnej rodzinie, w której był jedynym dzieckiem. Od młodości wyróżniał się pobożnością i chęcią pomagania bliźnim. Wybrał stan kapłański i został biskupem Miry.
Nie przechowały się niemal żadne dokumenty na temat jego działalności, stąd narosło wokół postaci tego świętego wiele podań i legend. Dante w swoim dziele wspomina postać biskupa Mikołaja, który wspomógł swoim majątkiem trzy biedne panny, które nie mogły wyjść za mąż z braku posagu. Osobistą interwencją uratował życie trzem młodzieńcom skazanym przez cesarza Konstantyna na karę śmierci za drobne wykroczenie. Dzięki jego modlitwie gwałtowny sztorm przetrwali rybacy, cudem unikając pewnej śmierci. Miał też wskrzesić trzech młodzieńców zamordowanych przez hotelarza za to, że nie byli w stanie uiścić rachunku. Podczas prześladowania chrześcijan za cesarza Dioklecjana I trafił do więzienia, skąd wyszedł po ukazaniu się edyktu mediolańskiego.
Zmarł 6 grudnia między 345 a 352 r., został pochowany w Mirze (później przeniesiony do Bari). To do jego grobu papież Urban II zwołał w 1098 r. synod, na którym próbowano znieść podziały w chrześcijaństwie. Do dziś ten starożytny biskup jest ukochanym świętym dzieci, kojarzonym z wymarzonymi prezentami pod choinką.