Noc w szkole? Dlaczego nie!
O godzinie 20.00, a więc w czasie gdy po szkolnych korytarzach snują się już tylko wspomnienia minionych klasówek ;-) , w budynku szkół katolickich przy ullicy Śląskiej 23 pojawiła się grupa uczniów gotowych na nowe wyzwanie. Mieli ze sobą śpiwory, karimaty, stroje sportowe, trochę jedzenia i … apetyt na nocne (FILMOWE!) atrakcje. Wraz z nimi pojawili się również czujni, ale raczej niezbyt srodzy nauczyciele - jak już dawno zauważył stary Will "For some must watch, while some must sleep.."
Scenariusz wyglądał podobnie jak w poprzednich kilku edycjach. Na wstępie - film edukacyjny poświęcony problemom edukacji globalnej z puli wartościowych filmów dokumentalnych przygotowanych przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. O godzinie 22.00 przyszedł czas na odrobinę (ODROBINĘ?!) sportu, czyli tradycyjny mecz w „siatkę” – nauczyciele kontra reszta świata. Emocji było sporo. Odnotowano nawet próby sprzedaży zawodników, zakłady, małe szantaże i wymuszenia oraz nieodzowne meczowe piski, wrzaski i kłótnie. Tradycyjnie wygrali LEPSI - tak, tak, DRODZY uczniowie! Zmęczeni i głodni zawodnicy zapomnieli, że pizzerie pracują tylko do północy. "Sieciowe" poszukiwania jakiejś czynnej garkuchni skończyły się sukcesem ok. pierwszej w nocy (kebab, oczywiście!). Potem przyszła pora na filmowy maraton - trzy dobre filmy, które dla niektórych okazały się jednak zbyt wielkim wyzwaniem, gdyż gdzieniegdzie o 4 nad ranem słychać było delikatne pochrapywanie...
A wszystko to - projekcje, jedzenie, wariacje, pogaduchy, spanie - działo się w sali nr 16, gdzie zwykle boje historyczne z uczniami toczy pan prof.Chowaniec. Jednak w nocy wszystko jest było trochę jakby inaczej ;-) I pewnie zdziwili się zdążający na roraty, gdy o świcie z drzwi szkoły wyłaniały się grupki uczniów, szybko pomykające w kierunku domowych pieleszy. "Czy oni się tam w nocy czegoś uczyli?" Chyba jednak trochę tak..